Mały zielony samochód
- sartystyczne
- 30 sept. 2017
- 2 min de lecture
Mały zielony samochód był bardzo smutny. Nikt nie chciał mu wierzyć,
że jest odważny i można na nim polegać. Jego koledzy, duże samochody
traktowały go jak maluszka. Jak tylko prosił o jakieś ważne zadanie, to
uśmiechali się i mówili;
- Jesteś za mały. Nie dasz rady.
A mały samochodzik tak bardzo chciał się wykazać i pokazać tym dużym, że
wielkość nie zawsze jest najważniejsza.
Pewnego dnia duży jeep dostał poważne zlecenie. Miał przywieść lekarstwo dla królowej Elfów, która była bardzo chora i tylko eliksir starca z gór mógł jej pomóc wrócić do zdrowia.
Jeep doskonale wywiązał się ze swojego zadania. Odnalazł starca z gór i wziął
od niego lekarstwo. ale gdy wracał, zatrzymał się na chwilę, tuż obok bazy i...
wielki szczur, który wyskoczył nie wiadomo skąd ukradł flakonik z eliksirem.
Jeep wpadł do bazy i już od bramy trąbił jak oszalały.
Wszystkie auta podjechały do niego.
- Co się stało? - pytały.
Kiedy dowiedziały się co się wydarzyło wszystkie ruszyły w pościg za szczurem.
Wielka ciężarówka zauważyła go. Uciekał w stronę starego miasta.
Wszystkie samochody skierowały się w tamtym kierunku. Już po chwili zauważono szczura skręcającego w bardzo wąską uliczkę. Jeep, mercedes i inne duże wozy
zatrzymały się szukając objazdu, ale nie mały zielony samochód. Dla niego, wąska uliczka nie stanowiła żadnej przeszkody. Szczur wpadł do wąskiego tunelu pod górą śmieci. Zielony za nim. Ogarnęły go egipskie ciemności. Włączył reflektory nie przerywając pościgu. Szczur natomiast w terenie dobrze sobie znanym poruszał się z wielką szybkością, ale samochodzik też sobie radził całkiem nieźle, więc wkrótce ujrzał w świetle reflektorów sylwetkę szczura.
Ten słysząc za sobą warkot motoru obejrzał się zaskoczony i......oślepiło go jasne światło. Szczur zachwiał się i upadł wypuszczając z łap flakonik z lekarstwem. Zauważył to samochodzik i szybko złożył dach. Buteleczka łagodnie opadła na tylne siedzenia. Zielony samochodzik ruszył gwałtownie do tyłu, ale ze zdziwieniem zauważył, że nie poruszył się ani na milimetr.
To szczur, oswoiwszy się z jasnością podniósł się szybko i wbił pazury w jego maskę.
Przez chwilę wydawało się, że pojedynek wygra szczur ale zielony samochodzik widząc co się dzieje nagle ruszył gwałtownie do przodu. Zdezorientowany szczur potknął się i upadł po raz drugi, a wtedy zielony, wrzucił wsteczny bieg i wyrwał do tyłu. Wściekły szczur rzucił w niego garścią kamieni tłukąc reflektory.
W całkowitej ciemności samochodzik pędził na wstecznym licząc, że nie wpadnie
w jakąś dziurę ani, że na jego drodze nie będzie wystającego korzenia.
Szczęśliwie dotarł do końca tunelu. Kiedy znalazł się na powierzchni odetchnął z ulgą i wyjechał z wąskiej uliczki.
Tam czekały już na niego inne samochody. Te wielkie. Kiedy go ujrzały zaczęły
trąbić bez opamiętania.
- No mały, spisałeś się, okazuje się, że odwaga i spryt nie zależy od wielkości. Brawo.
I od tej pory, duże samochody traktowały z szacunkiem mały zielony samochód.
Comentarios