Muzyka miast

Tramwaj po szynach szybciutko sunie, a szyna śpiewa najpiękniej jak umie. Obok autobus syczy wspaniale, za nim karetka mknie na sygnale.

Na ścieżce obok rower czerwony a na nim dzieciak w kasku zielonym dzwoni dzwoneczkiem jak opętany. echo poniosło dźwięk między ściany szarych budynków co obok stały, w nich cicho szyby wnet zadźwięczały. A potem zegar z kościelnej wieży tubalnym głosem w niebo uderzył. Chmurki ze strachu się popłakały, cieniutkim deszczem łez zaśpiewały. Leci z nieba strumień cichutkiej piosenki, spada na dachy w kroplach maleńkich, ciurka po rynnach w ulice ciasne. Słońce rozwija tęczę nad miastem.