top of page
Rechercher

Przyjaźń

  • sartystyczne
  • 15 sept. 2016
  • 3 min de lecture

Był piękny słoneczny dzień. Na polanie w lesie bawiła się mała

dziewczynka. Towarzyszami jej zabawy była szmaciana lalka zwana panną

Ścineczką i drewniany pajacyk Kajtek. Nagle, dziewczynka usłyszała

głos taty; -Kasia, Kaśka, zbieraj zabawki, wracamy. -Już biegnę

tato-odkrzyknęła. Tylko poszukam panny Ścineczki- dodała ciszej. Za

krzakiem zauważyła wystający kawałek materiału w kratkę. Tutaj

jesteś - ucieszyła się dziewczynka wyciągając jednocześnie lalkę z

krzaków. -Kaśka! Usłyszała zniecierpliwiony głos taty. Porwała

więc lalkę i pobiegła w stronę rodziców.- No jesteś

nareszcie! Wsiadaj szybko i zapinaj pasy kochanie. Kiedy samochód

odjechał cisza zapanowała w lesie. Ptactwo dzienne do snu się

ułożyło a nocni wędrowcy dopiero się budzili. -Ojej,chyba o mnie

zapomnieli - powiedział sam do siebie drewniany pajacyk. -Co ja teraz

pocznę? -No cóż, będę musiał ich poszukać. Ruszył raźno przed

siebie, ale noc już zapadła i z lesie zrobiło się ciemno, położył

się więc pod krzakiem i zasnął. Obudził go ból w brzuszku i

dziwny hałas: stuk puk, stuk puk. Otworzył oczy. Nad sobą zobaczył

wielki dziób, który miarowo stukał w jego brzuszek. - Auuuuu!!- Zawył

pajacyk aż przestraszony dzięcioł uciekł. Kajtek pogroził mu

pięścią i wrzasnął. -Nie wracaj tu więcej czerwony łbie,

chciałeś mi brzuszek przedziurawić! -To ci dopiero historia-

pomyślał pajacyk masując obolałe miejsce. Muszę bardziej na siebie

uważać postanowił wyruszając w dalszą drogę. Przez pewien czas

szedł spokojnie wąską leśną dróżką aż tu nagle, za pniaka

wyskoczył lis. -A ty dokąd się wybierasz cudaku?-zapytał szczerząc

zębiska. -Szukam małej dziewczynki o imieniu Kasia. Ma 8 lat, jasne

warkoczyki i piegi na nosku. -Nie widziałeś gdzieś jej po drodze?

-Nie. -Szkoda -westchnął Kajtek i już chciał odejść gdy wtem lis

schwycił go za nogę i zaczął ciągnąć. -Puszczaj! Zostaw mnie!

Ale lis nie zważał na krzyki pajaca. Zaciągnął go do swojej nory

gdzie siedziały trzy małe liski. -Macie maluchy zabawkę-

powiedziała lisica rzucając Kajtka w kierunku lisków. Te doskoczyły

do niego tarmosząc go i ciągnąc każdy w swoją stronę. -Jest mój-

jeżył się jeden. -Nie, nie, mój- wrzeszczał drugi. -Mój- rozdarł

się trzeci jednocześnie bijąc najbliżej stojącego braciszka. Kiedy

bitwa rozgorzała na dobre Kajtek wymknął się cichutko z norki i w

nogi. Gdy był już wystarczająco daleko zatrzymał się aby chwilkę

odpocząć. Usiadł pod drzewem i zaczął się sobie przyglądać:

koszulka rozdarta, nogawka u spodenek urwana, rączka trzyma się tylko

na ostatnim gwoździku a na brzuszku dziurka -pamiątka po dzięciole. Z

powodu tak żałosnego wyglądu aż mu się łezki zakręciły w

oczkach. Nagle usłyszał głosy. Z początku myślał, że to Kasia

wraca po niego ale nie, to jacyś obcy mężczyźni. To byli

kłusownicy, którzy zastawiają w lesie pułapki na zwierzęta. Kiedy

oddalili się Kajtek wyszedł z ukrycia i nagle! Auuuu, pajacyk runął

na ziemię. -Jak boli, moje nogi -łkał. Przez nieuwagę nastąpił na

jedną z pułapek a ta zatrzasnęła się na jego nogach. Po pewnym

czasie nieopodal miejsca na którym leżał przechodzili drwale.

Śpiewali, pogwizdywali wesoło. Nagle wśród krzewów jeden z nich

wypatrzył czerwony materiał. -Tam coś leży. -Tylko uważaj Karol-

przestrzegali koledzy. -Dobra ale pójdę sprawdzić. Drwal podszedł

bliżej i zobaczył małego drewnianego pajaca. -A ty jak się tutaj

dostałeś -dziwił się. -Fajny jesteś ,wezmę cię dla mojej

córeczki. -Z kim tam rozmawiasz?- dopytywali się koledzy. -Zaraz

zobaczycie -roześmiał się Karol. Zobaczcie co znalazłem. Pajaca?!

No trochę ma podarte ubranie i jest brudny ale jak się go odnowi to

będzie w sam raz na prezent dla mojej córeczki. Wiecie, odkąd żona

zachorowała ciężko u nas z pieniędzmi a tu urodziny Amelki tuż,

tuż. -Tak, tak -pokiwali ze zrozumieniem koledzy Karola. Po powrocie do

domu drwal zajął się naprawą pajaca, nawet mu dwie nowe nogi

wystrugał z drewna. Pięknie odmalowany ubrany w czystą czerwoną

koszulkę i zielone spodenki został Kajtek zapakowany w biały papier

przewiązany błękitną tasiemką. -Amelko- powiedziała uroczyście

mama. -Oto twój prezent na urodziny. -Dziękuję-wyszeptała

dziewczynka. Rozerwała papier i oniemiała. Przed nią leżał Kajtek-

piękny jak z obrazka. -Mamo, ja znam tego pajaca, moja przyjaciółka

Kasia miała takiego i zgubiła go w lesie. Wtedy tato opowiedział

Amelii jak znalazł zabawkę. -W takim razie to ja jutro zaniosę go do

szkoły i oddam Kaśce-postanowiła. -Brawo!-zakrzyknęła mama.

Nazajutrz Amelka oddała przyjaciółce pajaca. Kasia spojrzała na

Kajtka a później na Amelkę. -Wiesz moja droga ,on należy teraz do

ciebie, to prezent ode mnie na twoje urodziny. -Ojej- dziękuję Kasiu.

-On jest taki śliczny. -A ty jesteś moją najlepszą przyjaciółką

-powiedziała Kaśka do Amelki i obie serdecznie się uściskały.


 
 
 

留言


Nowości
Archiwum
Polub nas
  • Facebook Basic Square

© 2023 by Name of Site. Proudly created with Wix.com

bottom of page