top of page
Rechercher

Dwa liski

  • sartystyczne
  • 14 févr. 2015
  • 2 min de lecture

Dwa małe liski

Pewnego wiosennego dnia, dwa małe liski, poszły ślizgać się na stawie nie zważając na ostrzeżenia mamy, aby nie chodziły nad staw, bo lód jest już bardzo cienki i o nieszczęście nietrudno.

-Trele - morele - powiedziały liski i pobiegły nad staw.

Zaczęły się ślizgać, fikać koziołki, aż w pewnym momencie, lód załamał się i liski wpadły do lodowatej wody. Jednemu z nich udało się wydostać na brzeg, ale drugi, nadal tkwił w wodzie.

-Trzymaj się - pobiegnę po pomoc.

Biegnąc lisek darł się wniebogłosy.

- Ratuuuuunku! Mój brat się topi. Ratuuuuuuunku!

Usłyszały wołanie zające, podbiegły do liska, a ten w bek.

-Tam na stawie, mój brat tonie.

Zające spojrzały w kierunku, który pokazywał lisek. A tam, już tylko widać czubek uszu i małe łapki kurczowo trzymające się lodu.

- Ja zadzwonię po pomoc, a wy, znajdźcie długi kij i spróbujcie lisa wyciągnąć -zarządził Długouchy, szef zajęcy.

- Ok- ruszajmy.

Długouchy pobiegł do leśnego telefonu, a pozostałe zające, szukać kija.

- Halo, numer 112, lis się topi na stawie, potrzebna natychmiastowa pomoc.

W tym samym czasie zające znalazły długi kij i podał topiącemu się liskowi.

Za pierwszym razem, nie udało mu się go pochwycić, ale za drugim razem mocno zacisnął łapki na drągu.

Zające powolutku, bardzo ostrożnie ciągnęły liska do brzegu.

Tymczasem przyjechali niedźwiedzie ratownicy. Opatulili zziębniętego liska kocem termicznym, położyli na noszach i przenieśli do karetki.

-Twój brat jedzie do szpitala. I macie szczęście, bo wasza głupia zabawa mogła

skończyć się tragiczne - powiedział groźnie miś - ratownik.

-Tak, rozumiem, my już nigdy nie będziemy się tak bawić - chlipał lisek.

- Mam nadzieję - odpowiedział ratownik.

-A teraz, wracaj do mamy i powiedz jej całą prawdę.

- Ojej, ale dostane burę - jęknął lisek i powlókł się do domu.


 
 
 

Comments


Nowości
Archiwum
Polub nas
  • Facebook Basic Square

© 2023 by Name of Site. Proudly created with Wix.com

bottom of page