SMOK BRUDAS I BIAŁY ZAMEK
- sartystyczne
- 17 janv. 2015
- 1 min de lecture
Za siedmioma górami,
za siedmioma rzekami,
żyła sobie królewna
w zamku całkiem białym.
Kochała ten kolor
ta nasza królewna,
w zamku miała mebelki
z bielutkiego drewna.
Aż nagle, nieszczęście,
przyznacie to sami,
pod zamkiem zamieszkał
smok, brudasem zwany.
Każdego dnia z rana,
piłował długie, brudne pazury
o zamku białe mury.
Po tygodniu mury
czarne się zrobiły,
prosi piękna królewna
- smoku, bądź tak miły,
piłuj pazury stosownym narzędziem,
wówczas tobie, i mnie
żyć tu miło będzie.
Ale smok brudas
na błagania głuchy,
nadal piłował pazury i...
wycierał paluchy.
A ściany, coraz czarniejsze
zamek szpeciły,
królewnę do działania
poważnego zmusiły.
Wzięła mydło, pilnik,
giermków całą zgraję,
już ja cię smoku
od brudu odzwyczaję.
Złapali w sieć ogromną
smoka brudasa,
wrzucili go do fosy
niech z rybkami hasa.
A przy okazji, cielsko umyje,
i brudne pazury,
i uszy, i szyję.
I znów,
zamku mury są białe,
królewna,
czuje się w nim doskonale.
Ma więc dobry humor królewna nasza,
i smoka czyścioszka
na herbatkę zaprasza.
Comments